Podnieś zestrzeloną rakietę i zabierz ją z powrotem na brzeg…
We wtorek (poniedziałek wieczorem w Nowym Jorku) Rocket Lab, mała firma z małą rakietą, dokonała pierwszej połowy tego wyczynu podczas ostatniego startu ze wschodniego wybrzeża Nowej Zelandii.
Po wysłaniu ładunku 34 małych satelitów na orbitę firma użyła helikoptera do złapania członu startowego używanego w rakiecie o długości 39 stóp, zanim spadła do Oceanu Spokojnego.
W przyszłości Rocket Lab ma nadzieję uzupełnić odzyskany dopalacz, a następnie wykorzystać go w kolejnej misji orbitalnej, co do tej pory osiągnęła tylko jedna firma: SpaceX Elona Muska.
Strumień wideo z helikoptera pokazywał długi drut zwisający z samolotu, a poniżej zachmurzone niebo. Wtedy pod baldachimem pojawił się booster.
„Oto jesteśmy, mamy pierwszy wgląd w to” – powiedziała Muriel Baker, komentator podczas transmisji Rocket Lab. Splątany hak na końcu liny helikoptera spowodował awarię liny spadochronowej, zanim przechwycony dopalacz wyskoczył z pola widzenia kamery.
Początkowo okrzyki z centrum kontroli misji Rocket Lab potwierdziły jego sukces.
Jednak firma dostarczyła później aktualizację, która kwalifikowała się do sukcesu. Peter Beck, dyrektor generalny Rocket Lab, powiedział na Twitterze, że piloci helikoptera poinformowali, że dopalacz nie wisiał pod helikopterem dokładnie tak, jak podczas próby, i że wpuścili go do oceanu, gdzie został wydobyty przez Statek laboratorium rakietowego.
Ostatecznie Rocket Lab chce, aby helikopter przenosił ścigany wzmacniacz z powrotem na Ziemię i zapobiegał uszkodzeniom słonej wody, co sprawia, że ponowne użycie wzmacniacza jest trudne i prawdopodobnie niepraktyczne.
Rocket Lab nadaje większości swoich zadań ekscentryczne nazwy. Nazywało się to „Tam i z powrotem”, ukłon w stronę przywrócenia urządzenia rozszerzającego, a także podtytuł powieści J.R.R. Tolkiena „Hobbit”. Trylogia Hobbit, wyreżyserowana przez Petera Jacksona, została nakręcona w Nowej Zelandii.
Enhanced Hunting Rocket Lab to najnowsze osiągnięcie w branży, w której rakiety są zbyt drogie do jednorazowego użytku. Ponowne użycie całości lub części jednego obniża koszty transportu ładunków w kosmos i może przyspieszyć tempo startu poprzez zmniejszenie liczby rakiet, które trzeba zbudować.
„Osiemdziesiąt procent kosztów całej rakiety na tym pierwszym etapie, jeśli chodzi o materiały i robociznę”, powiedział w piątek Peter Beck, dyrektor generalny Rocket Lab.
SpaceX zapoczątkowało nową erę rakiet wielokrotnego użytku, a teraz regularnie ląduje i lata na pierwszych etapach swoich rakiet Falcon 9. Drugie stopnie Falcona 9 (jak również rakieta elektronowa Rocket Lab) są nadal zaniedbane i zwykle spalają się podczas ponownego wchodzenia w ziemską atmosferę. SpaceX projektuje swoją superrakietę nowej generacji, Starship, która będzie w pełni wielokrotnego użytku. Konkurenci, tacy jak Blue Origin, United Launch Alliance i firmy w Chinach, opracowują pociski, które można przynajmniej częściowo wykorzystać ponownie.
Wahadłowce NASA były częściowo wielokrotnego użytku, ale wymagały pracochłonnej i kosztownej pracy po każdym locie i nie spełniały swoich obietnic dotyczących operacji podobnych do samolotów.
W przypadku Falcona 9 rakieta startowa jest wystrzeliwana kilka razy po tym, jak oddzieli się od drugiego stopnia, spowalniając go w drodze do cichego miejsca na pływającej platformie na oceanie lub na lądzie. Elektron jest znacznie mniejszą rakietą, co utrudnia ponowne użycie.
„Trzeba wydać każdą część paliwa tylko po to, aby wykonać zadania” – powiedział Beck. To wykluczyło możliwość lądowania z pchnięciem, takiego jak dopalacze Falcon 9.
Zamiast tego inżynierowie Rocket Lab wymyślili bardziej oszczędne podejście, dodając system silników odrzutowych, które wyrzucają zimny gaz, aby kierować dopalaczem podczas opadania, oraz ochronę termiczną, aby chronić go przed temperaturami przekraczającymi 4300 stopni Fahrenheita.
Booster odłączył się od drugiego etapu na wysokości około 50 mil i podczas zniżania przyspieszył do 5200 mil na godzinę.
„Jeśli dotrzemy do mieszkania, powiedzmy, z boku, pocisk się wypali” – powiedział Beck. „Musimy więc kierować i kontrolować ten pierwszy etap, aby wyłączyć osłonę termiczną i siłowniki przez cały profil lotu”.
Tarcie atmosferyczne działało jak hamulec. Około 7 minut i 40 sekund po starcie prędkość opadania wzmacniacza spadła do mniej niż dwukrotnej prędkości dźwięku. W tym momencie wypuszczono mały spadochron zwany popychaczem, który zwiększał przyczepność. Większy baldachim główny spowolnił działanie boostera do bardziej komfortowego tempa.
Rocket Lab pokazał w trzech poprzednich premierach, że dopalacze elektronów mogą ponownie przetrwać. Ale podczas tych misji dopalacze były rozrzucone po oceanie, a następnie wyciągnięte do inspekcji.
Tym razem unoszący się w powietrzu śmigłowiec Sikorsky S-92 spotkał się z siłownikiem powietrznym, ciągnąc linkę haka, zaczepiając się w poprzek linii między spadochronami obrotowymi a spadochronami głównymi.
Po wyczerpaniu prawie całego paliwa silnik był znacznie lżejszy niż w momencie startu. Ale wciąż był to ciężki kawałek metalu — cylinder o średnicy czterech stóp i długości czteropiętrowego budynku, i ważył prawie 2200 funtów, czyli tonę metryczną.
Pan Beck powiedział w końcu, że Rocket Lab chciałby otrzymać posiłki na około połowę swoich misji. Dodatkowa masa sterów strumieniowych, spadochronów i ochrony termicznej zmniejsza ładowność 550 funtów o 10 do 15 procent.
później w tym miesiącu, Rocket Lab może uruchomić CAPSTONE, finansowana przez NASA, ale prywatna misja, która będzie badać wysoce eliptyczną trajektorię wokół Księżyca do wykorzystania przez przyszłą amerykańską stację kosmiczną na Księżycu. Rocket Lab ma nadzieję, że przed końcem tego roku zacznie korzystać z drugiej strony startowej na Wallops Island w Wirginii.