Urzędnicy służby cywilnej odwołują się do sądu w sprawie nowego prawa Rwandy

Skomentuj zdjęcie, Program Rwandy ma działać odstraszająco na przeprawy małymi statkami

Związek Pracowników Służby Cywilnej pozwał rząd w związku z planem wysłania części osób ubiegających się o azyl do Rwandy.

Zgodnie z ustawą o bezpieczeństwie Rwandy, uchwaloną w zeszłym tygodniu, minister może zignorować nakaz Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.

Związek amerykańskiej Agencji ds. Żywności i Leków stwierdził, że wydanie takiego polecenia stanowiłoby naruszenie prawa międzynarodowego i sprzeczność z ustawą o służbie cywilnej.

Rząd stwierdził, że zgodnie z zaleceniem szefa działu fitness i etyki nie stanowi to naruszenia zasad.

W wiadomości opublikowane na rządowej stronie internetowej, „Wdrażając tę ​​decyzję, urzędnicy służby cywilnej będą postępować zgodnie z kodeksem służby cywilnej, co obejmuje zobowiązanie, że nie będą udaremniać wdrażania polityki po podjęciu decyzji” – napisał Darren Tierney.

„Będą działać zgodnie z prawem, czyli prawem uchwalonym przez parlament i zgodnie z którym Minister będzie wykonywał uznaną i potwierdzoną swobodę uznania”.

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych oczekuje, że loty do Rwandy rozpoczną się w lipcu.

Polityka Rwandy ma na celu zniechęcenie ludzi do przekraczania kanału La Manche na małych łódkach, a Ministerstwo Spraw Wewnętrznych rozpoczęło przetrzymywanie ludzi w ramach przygotowań do deportacji.

FDA, która reprezentuje urzędników służby cywilnej, złożyła wniosek o kontrolę sądową w celu ustalenia, czy minister może nakazać urzędnikowi ignorowanie orzeczenia Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.

Związek chce, aby Wysoki Trybunał zdecydował, czy oznacza to, że urzędnik złamał prawo, a tym samym kodeks postępowania służby cywilnej.

Sekretarz generalny FDA Dave Penman powiedział, że urzędnicy służby cywilnej nigdy nie powinni znajdować się w sytuacji, w której sprzeczne są instrukcje ministerialne z ustawą o służbie cywilnej.

„To nie jest przypadek ani złe sformułowania” – powiedział.

Posunięcie to może spowodować dalsze opóźnienia w deportacjach i jest pierwszym z wielu wyzwań prawnych.

Wcześniej Ministerstwo Spraw Wewnętrznych potwierdziło, że w całym kraju trwa „seria ogólnokrajowych operacji”, których celem jest przetrzymywanie ludzi przed przymusową deportacją.

„Pierwsi nielegalni imigranci, którzy mieli zostać deportowani do Rwandy, zostali właśnie aresztowani” – powiedział rzecznik organizacji, opisując aresztowania jako „kolejny ważny kamień milowy” w planie Rwandy.

Opublikowano zdjęcia i filmy przedstawiające funkcjonariuszy organów imigracyjnych przetrzymujących kilku migrantów w różnych miejscach zakwaterowania, po czym zabrano ich w kajdankach i umieszczono w bezpiecznych samochodach.

Każda osoba rozważana pod kątem przymusowego wydalenia do Rwandy musi zostać powiadomiona na piśmie o takim zamiarze co najmniej siedem dni przed takim zamiarem i ma prawo do wniesienia skargi prawnej.

Rząd mówił wcześniej, że zamierza rozpocząć loty wiosną, ale teraz twierdzi, że powinno to nastąpić w ciągu dziewięciu do 11 tygodni.

Ogłoszenie o rozpoczęciu aresztowań nastąpiło dzień przed pójściem w Anglii do urn w wyborach lokalnych.

Partia Pracy oświadczyła, że ​​anuluje plan dla Rwandy, jeśli wygra kolejne wybory.

Jednak kilkakrotnie pytany, czy partia w ramach tej polityki zwolni więźniów, zastępca koordynatora krajowej kampanii Partii Pracy, Eli Reeves, nie odpowiedział.

Powiedziała programowi World at One BBC Radio 4: „Chcemy odesłać ludzi z powrotem do ich krajów, jeśli ich roszczenia zawiodą, dlatego zawieramy umowy o powrocie i wyznaczamy 1000 pracowników socjalnych”.

„Co powoduje strach, niepokój i skrajny niepokój”.

Z dokumentów Ministerstwa Spraw Wewnętrznych wynika, że ​​w początkowej grupie, która ma zostać wysłana do Rwandy, zidentyfikowano 5700 osób ubiegających się o azyl, ale „tylko 2143 osób nadal zgłasza się do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i można ustalić miejsce ich przetrzymywania”.

W odpowiedzi na pierwsze aresztowania minister spraw wewnętrznych James Cleverley powiedział: „Nasze wyspecjalizowane zespoły organów ścigania pracują w szybkim tempie, aby aresztować osoby, które nie mają prawa tu przebywać, abyśmy mogli umożliwić loty w powietrzu”.

Eddie Montgomery, dyrektor ds. egzekwowania prawa w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych, powiedział, że zespoły zostały przeszkolone, aby zapewnić bezpieczne przeprowadzanie operacji zatrzymania.

Dodał: „Ważne jest, aby szczegóły operacyjne zostały ograniczone do minimum, aby chronić innych uczestników i zatrzymanych, a także zapewnić możliwość przeprowadzenia tej zakrojonej na szeroką skalę operacji tak szybko, jak to możliwe”.

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych podało, że zwiększyło pojemność ośrodków detencyjnych do ponad 2200 miejsc i zatrudnia 500 dobrze wyszkolonych kobiet do towarzystwa.

Ministerstwo poinformowało, że komercyjne loty czarterowe zostały zarezerwowane, a lotnisko postawione w stan gotowości.

Anwar Solomon, dyrektor naczelny Rady ds. Uchodźców, powiedział: „Posunięcie rządu mające na celu przetrzymywanie ludzi powoduje strach, niepokój i skrajny niepokój wśród mężczyzn, kobiet i dzieci, którzy uciekli przed wojną i prześladowaniami, aby znaleźć bezpieczeństwo w Wielkiej Brytanii”.

Powiedział, że rząd powinien skupić się na rozpatrywaniu wniosków o azyl „skutecznie i sprawiedliwie”, a nie na „programach przyciągających uwagę na pierwszych stronach gazet, które marnują czas i zasoby”.

„Przedwyborcza bzdura”

Nowe dane pokazują, że we wtorek pięcioma łodziami do Wielkiej Brytanii przybyło przez kanał La Manche 268 osób.

Wstępne dane Home Office pokazują, że od stycznia do kwietnia w podróż wybrało się ogółem 7567 osób.

Liczba ta jest o 27% większa od liczby przyjazdów odnotowanej w analogicznym okresie ubiegłego roku.

Tymczasem pierwsza osoba, której odmówiono azylu, udała się do Rwandy w ramach odrębnego programu dobrowolnych deportacji.

Minister spraw wewnętrznych Shadow, Yvette Cooper, określiła wiadomość o dobrowolnym powrocie jako „chwyt przedwyborczy”, dodając, że podatnicy „płacają 3000 funtów za wejście wolontariusza na pokład samolotu”.

Lider Liberalnych Demokratów, Sir Ed Davey, powiedział: „Musieli komuś zapłacić 3000 funtów. Nie ma wątpliwości, że chodzi o wybory – nie chodzi o poważne zatrzymanie łodzi”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *